wt., 12 kwietnia

OKRES. BOZE. ZLE MI. ZJEBALES. ALE JA CZEKAM NADAL. TYLKO CORAZ MNIEJ. NIE GADAMY JUZ DWA TYGODNIE. WIDOCZNIE CI TO NIE PRZESZKADZA. KIEDYS BYLO INACZEJ. ZALEZALO CI. TAK CHOLERNIE BYLO TO WIDAC. NIGDY NIE CZULAM SIE TAK DOBRZE, JAK WTEDY, GDY PISALES, ZE DNIA BEZE MNIE NIE WYTRZYMASZ. KLAMALES. ZNALAZLES SOBIE INNA. A JA ZAUFALAM CI. RZADKO TO ROBIE, ALE WZBUDZALES WE MNIE TAKA DOBROC Z TWOJEJ STRONY. MIESIAC STARCZYL, BY NIE BYLO DNIA, ZEBYM O TOBIE NIE MYSLALA. ZJEBALES. OLEWALES MNIE JAK MOGLES. UDAWALES, ZE TO NIC TAKIEGO. SAM WIESZ, ZE TO COS JEDNAK DLA MNIE ZNACZY. JA NIE WIEM CO TY ODPIERDALASZ. WYCHUJALES MNIE. JA I TAK ZOSTALAM. Z TAMTA CI NIE WYSZLO. SZUKALES POCIESZENIA U MNIE. POMIMO WSZYSTKO CI JE DALAM. POKAZYWALAM CI NA KAZDYM KROKU, ZE STRASZNIE MNIE DO CIEBIE CIAGNIE. CZASAMI PISALES MI, ZE MNIE KOCHASZ. JA NAIWNIE W TO WIERZYLAM. TAK GLUPIA. JAKBYM ZYCIA NIE ZNALA. PLAKALAM. MODLILAM SIE. WIERZYLAM. CZEKALAM. NAIWNIE. ZAKOCHANA. ALE Z TWOJEJ STRONY TO CHYBQ WSZYSTKO NA POKAZ. GDY PIERWSZY RAZ SIE CALOWALISMY, MYSLALAM, ZE WRESZCIE NAM WYSZLO. ZE UDALO SIE. BEDZIEMY SZCZESLIWI. NIE ODEZWALES SIE. WYKORZYSTALES. DUPKU. ALE JA CZEKAM. ROZUMIESZ. WCIAZ CZEKAM I WIERZE. NIE WIEM W CO I PO CO. NIE WIEM. ZA DUZO WYCIERPIALAM. TYLE RAZY DAWALES MI NADZIEJE. PO CHUJA. PO CO. AHA. ZEBYM TERAZ USYCHALA Z TESKNOTY. NIE WSTYD CI PRZED TYMI WSZYSTKIMI LUDZMI, ZE POTRAKTOWALES MNIE JAKO PRZEDMIOT. JAKO KOLEJNA Z KOLEJNYCH. NIE ROZUMIEM. SIEBIE. NADAL CIĘ CHCE. ROZUMIESZ. NADAL WYOBRAZAM SOBIE JAK BEDZIE NAM DOBRZE. WIERZE. CHOC NIE POWINNAM. BO JESTES CHUJEM, ROBIAC TAK JAK ROBISZ. NIE WIEM. CZEMU MNIE TAK CIAGNIE DO CIEBIE. NIE WIEM. POL ROKU UMIERAM. TO CHYBA MILOSC. NIE WIEM.